czwartek, 21 stycznia 2016

Wielkie maszyny

Cześć!

   Dziś będzie troszkę industrialnie. Nie wiem, czy zainteresuje Was taki temat, ale muszę się przyznać do tego, że mam ogromną słabość do wielkich maszyn, żurawi, dźwigów, słupów wysokiego napięcia, fabryk, a jeszcze lepiej opuszczonych fabryk... Mam w planie troszkę pozwiedzać takich miejsc, więc podobnych postów pojawi się pewnie więcej.
   Ostatnio, przejeżdżając ulicą, przy której mieści się zakład PGE, nie mogłam się oprzeć pokusie zrobienia kilku zdjęć. Ponoć jakie miasto takie transformersy, ale mi to zupełnie nie przeszkadza :-) Jakaś ogromna siła ciągnie mnie w takie miejsca. Byłabym najszczęśliwsza, gdyby kiedyś udało mi się wdrapać na takiego "smoka" :-)



   Nie potrafię tego wytłumaczyć. Mogę godzinami patrzeć jak taka maszyna obraca się i pracuje. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale już jako dziecko odczuwałam jakieś niewytłumaczalne "wooooow" patrząc na obracający się dźwig. Chcę tam być, na górze. Może ktoś kiedyś mi na to pozwoli?


Tony pordzewiałego żelastwa, a tyle w tym piękna. Kilka lat temu w Szczecinie zdarzył się wypadek,  pod wpływem silnego wiatru dźwig się przewrócił. To chore, ale naprawdę żałuję, że nie dane mi było to zobaczyć, sfilmować, sfotografować...




Jak widzicie, mogę nawet zajrzeć do budki operatora :-) Jak ja mu zazdroszczę!


Tam zamierzam się kiedyś wybrać. To najwyższy w okolicy maszt nadajnika telewizyjnego, jego wysokość to aż 267 metrów! Jak tylko zrobi się ciepło, zbiorę się w sobie i pojadę tam zobaczyć go z bliska :-)
   Co do opuszczonych miejsc... Wiem, że na terenie miasta jest takich kilka. Głównie są to fabryki. Nie wiem tylko, czy można się jakoś dostać do środka. Muszę zrobić małe rozeznanie. A co mi się naprawdę marzy? Opuszczony szpital! Myślicie, że powinnam się leczyć? ;-)

   Piosenka na dziś - Foo Fighters - "Pretender".


   Życzę wszystkim miłego czwartku, a ja zabieram się do pracy nad jutrzejszą recenzją gry :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz