poniedziałek, 12 października 2015

Dzień nad morzem, czyli lekarstwo na jesienną chandrę :-)

Cześć!

   Już wcześniej pisałam o swojej nieskończonej miłości do Bałtyku (i generalnie do wody). Są ludzie, którzy twierdzą, że lubią jeździć nad morze, ale robią to tylko latem. Nie rozumiem tego. Oznaczałoby to tylko tyle, że ktoś lubi się opalać, a opalać można się przecież nawet na dachu... Dlaczego więc jeździć nad morze tylko wtedy, gdy plaże są przepełnione do tego stopnia, że z pozycji leżącej widać tylko parawany (swoją drogą jest to ostatnimi czasy ogromny problem)?



   Morze jest piękne o każdej porze roku. Niezmiennie. Udaję się tam więc zawsze, kiedy nadarzy się taka okazja. Chciałabym, żeby moje miasto leżało blisko morza! W sumie według niektórych Szczecin leży nad morzem, ale zapewniam Was, że wcale tak nie jest. Z nadmorskich klimatów mamy tu jedynie mewy :-)
Jesienią czy zimą nie ma tu tak dużo ludzi, więc można się w pełni delektować widokami i spacerować nie potykając się o czyjś parawan. Można dostrzec piękne faktury rzeźbione na piasku przez wodę, czy muszle, które w sezonie giną pod ręcznikami i kocami.






Latem bardzo ubolewałam nad tym, że nie udało mi się sfotografować meduz, które pływały dość blisko brzegu. Zawsze ktoś wciął mi się w kadr, albo po prostu pierwsza lepsza fala kradła mi model sprzed obiektywu. No to się doigrałam. Podczas spaceru zobaczyłam meduzę, w jej pełnej okazałości, wyrzuconą na piasek.





Krystaliczna, delikatna i piękna. Zrobiło mi się jej żal i postanowiłam ją "uratować". Wzięłam biedaczkę w garść i wrzuciłam do wody. Po chwili okazało się, że brzeg jest tak usłany tymi stworzeniami, że ciężko zrobić krok, aby któregoś nie zdeptać. Wszystkie były martwe. Musiał być chyba jakiś odpływ, że biedactwa tak skończyły. Prawa natury... Pamiętamy przecież tegoroczny incydent z martwym wielorybem w Bałtyku, prawda?



   Ptaki są o tej porze roku spokojniejsze. Nic im nie przeszkadza pluskać się w wodzie, czy spacerować po piasku.








A to jest najpiękniejszy bukiet, jaki kiedykolwiek widziałam :-)




Wybierzcie się czasami nad morze poza sezonem. Dostrzeżcie jego piękno bez tłumów, ręczników, parawanów. Przespacerujcie się brzegiem, powdychajcie tego powietrza. Nic nie może się temu równać. Taka wycieczka jest wprost idealnym lekarstwem na jesienną chandrę, o ile komuś taka doskwiera. Tylko pamiętajcie o tym, aby ubrać się ciepło!



   Na pewno jeszcze tu zawitam w tym roku. Nie odmówię sobie tej przyjemności. Nauczyłam się, że w życiu trzeba się cieszyć z rzeczy małych, wyjazdów nawet na jeden dzień, spacerów choćby po parku. Oto gotowa recepta na szczęście :-)


Życzę udanego poniedziałku, jesiennego ale bez chandry :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz