poniedziałek, 1 lutego 2016

Jezioro tour! - part2 - plaża publiczna

Cześć!

   W dzisiejszym poście kolejna porcja zdjęć z ostatniej wycieczki nad częściowo zamarznięte jezioro. Jeśli przegapiliście pierwszy wpis, znajdziecie go tutaj.


   Mogłabym tam siedzieć godzinami. Uwielbiam patrzeć na oddalone miasto, miejsca, które doskonale znam z bliska, ułożone na horyzoncie jak na dłoni.





Albo na ptaki, bawiące się na środku jeziora...



   Nieczęsto bywam tu w sezonie letnim. Zawsze miałam wrażenie, że plaża jest tu dość mała, żeby pomieścić tłumy wypoczywających ludzi, zostawiając przy tym jakiś sensowny wolny skrawek do napawania się widokami w samotności. Może w tym roku spróbuję?



   Woda przy brzegu zamarzła na kość. Tafla lodu jest uniesiona kilka centymetrów nad piaskiem. Wygląda to fenomenalnie! :-)




I jeszcze więcej śmieci i lodowych tworów na wodzie...




   To, co najbardziej mnie urzekło w ten zimowy dzień, to plaża. Od razu poczułam ciepło. Wszystkie te zabudowy, przebieralnie, toalety, stoliki. Troszkę skojarzyło mi się to z jakimś polem campingowym, rodem z Ameryki :-) A już na pewno przypomniało mi jak bardzo tęsknię za latem.





   Co jakiś czas, szarość tego dnia rozjaśniało słońce. To był naprawdę piękny dzień i świetna pogoda, jak na środek zimy.




   W tym miejscu znajduje się chyba wszystko, co kocham. Drzewa, sporo zieleni i woda. Idealne połączenie. To tak, jakbyście mieli plażę w parku :-)

   A ta śliczna psinka, przywitała mnie na plaży bardzo groźnym "grrrrr" :-D Jest tak słodka, że nie wiem jakim sposobem miałaby mnie wystraszyć :-)


   Piosenka na dziś: Chris Isaak - "Wicked game" :-)


   Życzę wszystkim udanego poniedziałku :-)
croak :-*

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz